blueslover blueslover
5467
BLOG

Człowieczy Los Anny German

blueslover blueslover Kultura Obserwuj notkę 9

Człowieczy Los Anny German
 
(Piosenek Anny German można posłuchać po tym adresem:  www.theblues-thatjazz.com/pl/box/9807-anna-german.html )
 
„Czlowieczy los nie jest bajką, ani snem.
Czlowieczy los jest zwyczajnym, szarym dniem.
Czlowieczy los niesie trudy, żal i łzy.
Pomimo to można los zmienić w dobry, lub zły.”
 
Piosenkę „Człowieczy Los” napisała Anna German w 1970 roku, do słów Aliny Nowak. Można ją uznać za manifest życiowy, a jednocześnie za pewne podsumowanie dziejów jej rodziny i jej samej.
 
 W ciągu niespełna 20 lat swojej pracy na estradzie German zrobiła zawrotną karierę w Polsce i za granicą. Występowała w wielu krajach, jednak największą popularność zdobyła w ZSRR, gdzie nagrywała płyty i współpracowała z rosyjskimi kompozytorami. W swoim bogatym repertuarze miała piosenki i pieśni włoskie, greckie, francuskie.
 
Anna German
 
 
Urodziła się 14 lutego 1936 w Urgenczu w Uzbekistanie. Jej matka Irma Berner była Holenderką, z osadników holenderskich zamieszkujących miejscowość Wohldemfuerst (Wielikokniażeskoje) na Kubaniu. Sprowadziła ich tam caryca Katarzyna Wielka.
 
W 1935 roku Irma spotkała Eugeniusza Germana, który był na celowniku NKWD i zmierzał ku granicy irańskiej. German pochodził z Łodzi. Ucieczka za granicę się nie udała. Zamieszkali w Urgenczu. W 1937 roku Eugeniusz German został rozstrzelany, pod zarzutem szpiegostwa. Irma była wtedy w ciąży z drugim dzieckiem. Mimo to zostały wysiedlone do Kirgizji. Aż do końca II Wojny Światowej żyły w bardzo ciężkich warunkach, w nędzy.
 
300
 
Zaraz po wojnie Irma German rozpoczęła starania o repatriację do Polski, powołując się na pochodzenie męża. Udało się. W 1946 roku wyjechały z ZSRR do Nowej Rudy na Ziemiach Odzyskanych. W 1949 r. zamieszkały we Wrocławiu przy ulicy Trzebnickiej.
 
Anna miała zostać geologiem i kształciła się w tym kierunku na uniwersytecie we Wrocławiu. Studia ukończyła w1962 roku. Jako piosenkarka debiutowała w 1960 we wrocławskim klubie Kalambur.
 
Pierwszym jej sukcesem był udział w festiwalu piosenki w Sopocie w 1963 r., gdzie zdobyła II nagrodę w Dniu Polskim za utwór "Tak mi z tym źle". Rok 1964 r. przyniósł triumf w Opolu po tym, jak zaśpiewała "Tańczące Eurydyki", które stały się jej największym przebojem. Na Festiwalu w Opole '65 zdobyła I nagrodę za piosenkę "Zakwitnę różą".
 
Poznała wtedy Zbigniewa Tucholskiego. „Był upał, pojechałem na pływalnię. Od razu zauważyłem wysoką blondynkę, leżała na kocu z książką. Zaczęliśmy rozmawiać „– wspomina. Tak się zaczęła ich miłość.
Dużo koncertowała. Ze Zbyszkiem spotykała się w soboty – on pędził samochodem z Warszawy wszędzie tam, gdzie występowała. Przychodził do studia nagrań, czekał na nią godzinami. – „To była przyjemność obserwować Anię przy pracy. Muzycy stukali smyczkami w pulpity, wyrażając podziw dla jej profesjonalizmu i talentu. Wszystko od razu chwytała w lot” – mówi pan Tucholski
 
Anna German
 
Wydawało się, że los wynagradza Annie ciężkie przeżycia z dzieciństwa.
Sukcesy na festiwalach zaowocowały zaproszeniem od Discografica Italiana na koncerty we Włoszech. Tam oczarowała publiczność. Podpisała trzyletni kontrakt z włoską firmą fonograficzną CDI.
Wystąpiła na sławnym Festiwalu w San Remo. Dla wokalistki z kraju komunistycznego było to niezwykłe wyróżnienie, którego nikt już po niej nie powtórzył. Wzięła jeszcze udział w XV Festiwalu Piosenki Neapolitańskiej.
 
Fatum jednak nadal ciążyło. Na autostradzie uległa ciężkiemu wypadkowi samochodowemu. Zanim wyzdrowiała minęły trzy lata. Wróciła na estradę w 1970 roku. Wtedy nagrała trzecią polską płytę „Człowieczy Los”.
 
Anna German na Festiwalu w Opolu, 1970
 
 
W latach '70 Anna German dużo koncertowała w ZSRR. Nagrała tam 4 płyty po rosyjsku. Do dziś pozostaje ona bardziej znaną artystką w Rosji, niż w Polsce. Wykonywana przez nią "Nadieżda" autorstwa Aleksandry Pachmutowej przeszła do historii muzyki rosyjskiej.
 
Muszę przyznać, że mnie samemu bardziej się podobają piosenki śpiewane przez Annę German po rosyjsku. Jej głos nabiera jakiejś wspaniałej barwy przy niesłychanej delikatności w tym języku. Wielu Rosjan uważa ją za swoją rodaczkę, nie za Polkę.
 
W 1975 roku urodziła syna. Pisała przyjaciółce: „Przy pianinie stoi czerwony jak mak wózek dziecinny... Czuję się dobrze i myślę, że ostatni akt odbędzie się szczęśliwie...”. Wkrótce spełniło się jeszcze jedno marzenie Anny: kupili dom z ogródkiem na warszawskim Żoliborzu. Stary, zrujnowany, ale ona wierzyła, że złe już za nimi. Koncertowała na całym świecie, w USA, Australii. Tam właśnie, podczas koncertu, poczuła ostry ból w nodze. Z trudem zeszła ze sceny.
 
Anna German
 
 
Zdiagnozowano raka kości. Będąc już ciężko chorą komponowała psalmy i pieśni poświęcone Bogu. Wykonywane utwory zapisywała na domowym magnetofonie. Po dwóch latach walki z ciężką chorobą Anna umiera nocą 25 sierpnia 1982 roku. Miała 46 lat.
 
Anna German to fenomen polskiej piosenki. Uwielbiana przez publiczność, niezbyt lubiana przez PRL-owskie władze. Zawsze starała się być niezależna. Nigdy nie schlebiała władzy, nigdy nie wystąpiła dla partii czy dygnitarza partyjnego. Wielu zazdrościło jej sukcesów, zwłaszcza ogromnej popularności w ZSRR.
A odnosiła sukcesy na całym świecie. Była laureatką festiwali m.in. w Monte Carlo, Wiesbaden, Bratysławie, San Remo, Neapolu, Viareggio, Cannes, Ostendzie, Sopocie, Opolu, Kołobrzegu, Zielonej Górze.
 
Nie wiem jakie są powody postępującego zapomnienia Anny German w Polsce. Powoli, powoli mówi się o niej , wspomina coraz rzadziej. Trudno usłyszeć jej śpiew w mediach. Płyty wznawia się w Rosji, w Polsce nie.
 
W Rosji Annę German nazywano „Białym Aniołem” a we Włoszech "Słowikiem Neapolu".
 
 
Anna German
 
 
Anna German - Człowieczy Los. Słowa – Alina Nowak
 
Czlowieczy los nie jest bajką, ani snem.
Czlowieczy los jest zwyczajnym, szarym dniem.
Czlowieczy los niesie trudy, żal i łzy.
Pomimo to można los zmienić w dobry, lub zły.
 
Uśmiechaj się,
do każdej chwili uśmiechaj,
na dzień szczęśliwy nie czekaj,
bo kresu nadejdzie czas,
nim uśmiechniesz się chociaż raz.
 
Uśmiech odsłoni przed tobą siedem codziennych cudów świata.
Tęczowym mostem zapłonie nad dniem, co ulata.
Marzeniom skrzydeł doda, wspomnieniom urody.
Pomoże strudzonemu pokonać przeszkody...
 
Uśmiechaj się,
do każdej chwili uśmiechaj,
na dzień szczęśliwy nie czekaj,
bo kresu nadejdzie czas,
nim uśmiechniesz się chociaż raz.
 
Uśmiechaj się, uśmiechaj się!
blueslover
O mnie blueslover

Muzykę klasyczną można znaleźć na moim drugim blogu, tutaj: CLASSICAL IS WONDERFUL

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura