blueslover blueslover
3171
BLOG

Pałacyk Michla Ziutka Szczepańskiego

blueslover blueslover Kultura Obserwuj notkę 25

 

Pałacyk Michla i Chłopcy Silni Jak Stal
 
 
10 Września 1944 roku zmarł z odniesionych ran Józef Szczepański ,,Ziutek''.
Był żołnierzem Batalionu „Parasol” i poetą. Jest autorem najpopularniejszej piosenki powstańczej Warszawy – Pałacyk Michla.
 
Józef Szczepański 'Ziutek'
 
 
Na przełomie XIX i XX wieku przedsiębiorca Karol Michler zbudował jednopiętrowy budynek mieszkalny zwany przez mieszkańców Woli pałacykiem jego nazwiska.
W Powstaniu Warszawskim posesja Michlera była terenem ciężkich walk.
Od 2 sierpnia Niemcy podejmowali wspierane bronią pancerną natarcia ulicą Wolską. Celem ataków była kluczowa barykada na Wolskiej przy Młynarskiej, która zamykała Niemcom drogę w głąb miasta. Ciężar obrony spoczywał na plutonach III Obwodu AK Wola dowodzonego przez podpułkownika Jana Tarnowskiego "Waligóra". W walce o ulicę Wolską i barykadę uczestniczył pluton żołnierzy batalionu "Parasol" pod dowództwem podporucznika Tadeusza Chorążyka ps. "Czarny".
 
Pałacyk Michla, Wolska 40
 
3 sierpnia placówki "Parasola" znajdowały się na ulicy Wolskiej, na skraju obrony Woli. Grupa siedemnastu żołnierz pod dowództwem podchorążego Janusza Brochowicz-Lewińskiego ps. "Gryf" i pluton "Narocz" dowodzony przez Bronisława Jastrzębskiego ps. "Damazy" zajęły budynki zakładów Michlera na ulicy Wolskiej 40. Front posesji stanowił "pałacyk Michla". Stanowiska ogniowe usytuowane w oknach pałacyku ryglowały ogniem broni maszynowej dostęp do barykady przy ulicy Młynarskiej.

4 sierpnia "Parasol" wzmocnił obronę domów na ulicy Wolskiej. Pozycje powstańcze znalazły się pod ogniem artylerii i granatników. Stukasy bombardowały barykady i domy. Po nalocie Niemcy dwukrotnie bezskutecznie nacierali ulicą Wolską usiłując zdobyć barykadę. Piechotę niemiecką skutecznie raził ogień obrońców pałacyku.
 

Pałacyk Michla, widok budynku na obelisku w miejscu walk

 

Pod dowództwem Janusza Brochowicz-Lewińskiego służył tam i Ziutek Szczepański.
Wieczorem 4 sierpnia będąc w uniesieniu po dotychczasowych walkach Ziutek ułożył i zaśpiewał piosenkę Pałacyk Michla. Słowa napisał do melodii Hymnu Podhalańskiego skomponowanej przez J. Stiastnego. Hymn ten jest dzisiaj praktycznie zapomniany.
 
Premiera miała miejsce podczas towarzyskiej kolacji gdy do załogi pałacyku przybyli żołnierze z innych oddziałów.
 
Józef Szczepański urodził się 30 listopada 1922 roku w Łęczycy. Od 1935 roku był uczniem gimnazjum im. Władysława IV w Warszawie. Do momentu wybuchu wojny zdążył zdać małą maturę.
Po ewakuacji we wrześniu 1939r. wrócił do Warszawy na przełomie listopada i grudnia 1943r. Mieszkał w pokojach sublokatorskich przy ulicy Targowej, potem przy ulicy Długiej 10, ucząc się na tajnych kompletach.
 
W konspiracji wstąpił do I plutonu 1 kompanii oddziału ‘Agat’, który później przejął nazwę ‘Pegaz’, a ostatecznie ‘Parasol’. Ta ostatnia nazwa związana była z zamiarem przekształcenia batalionu w oddział wojsk spadochronowych. (Nie oceniam tu szans na realizację takiego planu).
W kwietniu 1944r. ukończył II turnus Szkoły Podchorążych Rezerwy Piechoty "Agricola". 12 kwietnia w czasie najścia Gestapo na mieszkanie przy ulicy Długiej 10 zdołał ujść skacząc z I piętra. Uczestniczył w nieudanej akcji na generała Wilhelma Koppego w Krakowie 11 lipca.
 
Ziutek Szczepański
 
 
W Powstaniu Warszawskim jako dowódca drużyny (w stopniu kaprala podchorążego) przeszedł szlak bojowy batalionu "Parasol" na Woli i Starym Mieście.
 
1 września objął dowództwo grupy żołnierzy "Parasola", stanowiącej straż tylną grupy "Północ", ewkuującej się kanałami do Śródmieścia. Jeszcze tego samego dnia ciężko ranny przy ulicy Barokowej, został przeniesiony kanałami do Śródmieścia i umieszczony w szpitalu powstańczym przy ulicy Czackiego. Po jego zbombardowaniu przeniesiony do szpitala przy ulicy Marszałkowskiej 75, gdzie 10 września zmarł.
 
Odznaczony dwukrotnie Krzyżem Walecznych (18 i 21 sierpnia 1944r.) i Virtuti Militari V klasy (wrzesień 1944r.).
 
Pałacyk Michla w bardzo szybkim tempie rozprzestrzenił się po całej Warszawie. Swój udział miał Mieczysław Fogg, który śpiewał tę piosenkę w każdym swoim występie "ku pokrzepieniu serc".
 
Piosenka ta jest powszechnie znana do dzisiaj. Ja sam poznałem ją w wieku 9 lat gdy wstąpiłem do harcerstwa i byłem pełnym zapału zuchem. Śpiewaliśmy ‘Pałacyk’ bardzo często wrzeszcząc wniebogłosy. Nie rozumiałem wtedy wiele ze słów ale wiedziałem, że to piosenka o bohaterach – harcerzach.
 
Mniej znaną obecnie jest inna jego piosenka: Parasola Piosenka Szturmowa znana chyba bardziej pod tytułem Chłopcy silni jak stal.
 
Józef Szczepański „Ziutek” mimo dużego zaangażowania w walkach pisał wiersze. Często pod wrażeniem chwili. Oczywiście walka musiała wywierać największy wpływ na jego twórczość, choć czasem wiersz był impresją uciekającą od Powstania.
 
Ziutek po wojnie był oficjalnie przemilczany i zakazany. Powodem był wiersz Czerwona zaraza. Napisał go 29 sierpnia jeszcze na Starym Mieście. Było tam powszechnie wiadomo, że sowieckie wojska stoją na drugim brzegu Wisły. Stare Miasto było już ruiną, oddziały mocno wykrwawione a Armia Czerwona się przyglądała. Stąd ten wiersz.
 
Ruiny Starego Miasta
 
 
Inne jego wiersze to: Wiersz do pamiętnika, Już nie wróci twój chłopiec, Hymn, W Parasolu (20 sierpnia), Do Rafała (wiersz dedykowany Stanisławowi Leopoldowi Rafałowi, nauczycielowi Szarych Szeregów poległemu w obronie Starówki 25 sierpnia), Dziś idę walczyć, Mamo!
 
 
Pałacyk Michla
 
Pałacyk Michla, Żytnia, Wola
Bronią się chłopcy od "Parasola".
Choć na "tygrysy" mają visy -
To warszawiaki, fajne chłopaki są!
 
Czuwaj wiaro i wytężaj słuch,
Pręż swój młody duch,
Pracując za dwóch!
Czuwaj wiaro i wytężaj słuch,
Pręż swój młody duch jak stal!
 
A każdy chłopak chce być ranny,
Sanitariuszki - morowe panny.
I gdy cię kula trafi jaka,
Poprosisz pannę - da ci buziaka - hej!
 
Z tyłu za linią dekowniki,
Intendentura, różne umrzyki,
Gotują zupę, czarną kawę
I tym sposobem walczą za sprawę - hej!
 
Za to dowództwo jest morowe,
Bo w pierwszej lini nadstawia głowę,
A najmorowszy z przełożonych,
To jest nasz "Miecio" w kółko golony - hej!
 
Wiara się bije, wiara śpiewa ,
Szkopy się złoszczą, krew ich zalewa,
Różnych sposobów się imają,
Co chwila "szafę" nam posyłają - hej!
 
Lecz na nic "szafa" i granaty
, Za każdym razem dostają baty,
I co dzień się przybliża chwila,
Że zwyciężymy! i do cywila - hej!
 
 
Pałacyk Michla, słowa Ziutek Szczepański, muzyka J.Stiastny
 
 
 
Chłopcy Silni Jak Stal
 
Chłopcy silni jak stal,
Oczy patrzą się w dal.
Nic nie zrobi nam wojny pożoga,
Hej, sokoli nasz wzrok,
W marszu sprężysty krok
I pogarda dla śmierci i wroga.
 
Gotuj broń! Naprzód marsz! Ku zwycięstwu,
W górę skroń, orzeł nasz lot swój wzbił.
Chłopcy silni jak stal,
Oczy patrzą się w dal,
Hej, do walki nie zbraknie nam sił.
 
Godłem nam Biały Ptak,
A 'Parasol' to znak,
Naszym hasłem piosenka szturmowa,
Pośród kul, w huku dział
Oddział stoi jak stał,
Choć poległa już chłopców połowa,
 
Dziś padł on, jutro ja, śmierć nie pyta,
Gotuj broń, krew ci gra boju zew,
Chłopcy silni jak stal,
oczy patrzą się w dal,
A na ustach szturmowy nasz śpiew.
 
A gdy miną już dni
Walki, szturmów i krwi,
Bratni legion gdy z Anglii powróci,
Pójdzie wiara gromadą, Alejami, z paradą,
I tę piosnkę szturmową zanuci.
 
Panien rój, kwiatów pęk i sztandary,
Równy krok, śmiały wzrok, bruk aż drży,
Alejami, z paradą będziem szli z defiladą
W wolną Polską, co wstała z naszej krwi.
 
Parasol po przejściu kanałami do Śródmieścia
 
 
 
Czerwona zaraza
 
Czekam na ciebie - czerwona zarazo,
Byś wybawiła nas od czarnej śmierci.
Byś nam, Kraj przedtym rozdarłszy na ćwierci,
Była zbawieniem - witamy z odrazą.
 
Czekam ciebie - ty potęgo tłumu
Zbydlęciałego pod twych rządów knutem
Czekam na ciebie, byś nas gniota butem
Swego zalewu i haseł poszumu.
 
Czekamy na ciebie, nasz odwieczny wrogu -
Morderco krwawy tłumu naszych dzieci,
Czekamy ciebie - nie żeby ci spłacić,
Lecz chlebem witać na zburzonym progu...
 
Żebyś ty wiedział - nienawistny zbawco -
Jakiej ci śmierci życzymy w podzięce
I jak bezsilnie zaciskamy ręce,
Pomocy prosząc - podstępny oprawco,
 
Żebyś ty wiedział, jak to strasznie boli
Nas - dzieci Wolnej, Niepodległej, Świętej
Skuwać w kajdany łaski twej przeklętej,
Cuchnącej jarzmem wiekowej niewoli...
 
Żebyś ty wiedział, naszych dziadów kacie,
Sybirskich więzień ponuro legendo,
Jak twoją dobroć kląć tu wszyscy będą
Wszyscy Słowianie - wszyscy twoi bracia.
 
Legła twa armia zwycięska, czerwona
U stóp, łun jasnych płonącej Warszawy
I ścierwią duszę syci bólem krwawym
Garstki szaleńców, co na gruzach kona...
 
Czekam na ciebie - nie dla nas, żołnierzy.
Dla naszych rannych - mamy ich tysiące
I dzieci tu są i matki karmiące
I po piwnicach zaraza się szerzy...
 
Miesiąc już mija od powstania chwili.
Łudzisz nas czasem dział twoich łomotem,
Wiedząc, jak ciężko będzie znowu potem
Powiedzieć sobie, że znów z nas zakpili.
 
Czekamy ciebie - Ty zwlekasz i zwlekasz.
Ty się nas boisz - i my wiemy o tem.
Chcesz, byśmy wszyscy tu legli pokotem,
Naszej zagłady pod Warszawą czekasz.
 
Nic nam nie zrobisz - masz prawo wybierać
Możesz nam pomóc, możesz nas wybawić,
Lub czekać dalej i śmierci zostawić.
Śmierć nie jest straszna - umiemy umierać,
 
Ale wiedz o tem, że z naszej mogiły
Nowa się Polska - Zwycięska narodzi.
I po tej ziemi nie ty będziesz chodzić,
Czerwony władco rozbestwionej siły.
 
Żołnierze Parasola po wyjściu z kanałów
 
 
 
Wiersz do pamiętnika
 
A gdy będzie już po wojnie,
będzie miło i spokojnie.
 
I dostatnio i wygodnie,
I dziewczęta zdejmą spodnie,
 
I będziemy masło wsuwać,
I nie będą "szafy" fruwać,
 
Także skończą swe wybryki
Zwariowane granatniki,
 
Będzie Polska z wolą Bożą
Gdzieś od morza aż do morza,
 
A młodzieńcy z 'Parasola'
Będą grali wielkie role
 
W dyplomacji, rządzie, sejmie,
Może wspomnień czar cię przejmie
 
I pamiętnik ten otworzysz,
Okulary na nos włożysz,
 
I przeczytasz te słów parę,
No i wspomnisz starą wiarę,
 
Może Ziunia maskę wspomnisz
Co tak kochał cię ogromnie.
 
 
Cmentarz Ewangelicki, pierwsze dni Powstania
 
 
Już nie wróci twój chłopiec
 
Już nie wróci twój chłopiec - dziewczyno,
Nie wróci...
Padł na lini za polskę, za sprawę,
Za zburzoną, skrwawioną Warszawę.
Bił się mężnie i jak żołnierz zginął!
Tyś została i płaczesz dziewczyno,
I tak strasznie Ci serce się smuci.
 
Nie płacz, biedna, dziś łzy nie pomogą,
Na próżno...
Nie padł pierwszy i nie padł ostatni,
Ból zduś w głębi i zęby dziś zatnij
I idź dalej ciernistą swą ścieżką
W pierwszej linii, gdzie walczą żołnierze,
Służyć Polsce - jak oni dziś służą!
 
Powstańcy na Ul. Wolskiej
 
 
W "Parasolu"
 
W "Parasolu" jest już taka mania,
Że na pluton mówi się kompania,
No i takie trzy plut-kompaniony
Zwą się szumnie - szturmbatalionem.
 
Dobrych czasów ten tytuł nasz sięga,
Gdy "Parasol" był jeszcze potęgą,
Miał kompanie, plutony, drużyny,
Magazyny i własne meliny.
 
Ale teraz wszystko się zmieniło,
Cztery piąte chłopaków ubyło.
Wygubiła ich walki zaraza
Gdzieś na Żytniej, Młynarskiej, cmentarzach,
 
No i trzeci już tydzień jest przecież,
Jak "Parasol" wykrwawia się w getcie.
Z "Parasola" i dawnej w nim chwały
Same tylko nazwy pozostały.
 
Każdy swoich pilnuje placówek.
U nas nie ma oracji i mówek,
Puszka konserw na cztery osoby,
Potem służby i walki dwie doby.
 
Póki jeszcze się serca kołaczą
Póty rękom starczy tej siły,
By peem lub karabin nosiły.
 
Odznaka pamiątkowa Batalionu Parasol
 
 
 
Do Matki
 
Dziś idę walczyć - Mamo!
Może nie wrócę więcej,
Może mi przyjdzie polec tak samo
Jak tyle, tyle tysięcy
 
Poległo polskich żołnierzy
Za Wolność naszą i Sprawę.
Ja w Polskę, Mamo tak wierzę
I w świętość naszej Sprawy.
 
Dziś idę walczyć. Matuś kochana,
Nie płacz, nie trzeba, ciesz się jak ja,
Serce mam w piersi rozkołatane,
Serce mi dziś tak cudnie gra.
 
Bo to tak strasznie dobrze jest
Mieć stena w ręku
I śmiać się śmierci prosto w twarz,
A potem zmierzyć i prać bez lęku
Za Kraj - za honor nasz!
 
Dziś idę walczyć - Mamo!
Twój Ziutek

Grób Powstańczy

blueslover
O mnie blueslover

Muzykę klasyczną można znaleźć na moim drugim blogu, tutaj: CLASSICAL IS WONDERFUL

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura