blueslover blueslover
7720
BLOG

Jesienne (Martwe) Liście - Les Feuilles Mortes (Autumn Leaves)

blueslover blueslover Kultura Obserwuj notkę 6

Wczoraj na spacerze pobrodziłem w kolorowych liściach. Więcej ich już na ziemi niż na drzewach, niestety. Nic dziwnego, że skojarzyły mi się z przepiękną piosenką. Nazywa się:

 

Les feuilles mortes (Martwe liście).

 

Autorami piosenki byli: Joseph Kosma – melodia oraz Jacques Prévert – słowa.

 

Joseph Kosma (1905 – 1969) był Węgrem, o żydowskich korzeniach. Na fortepianie zaczął grać mając 5 lat i od tego wieku chodził na lekcje muzyki. Ukończył gimnazjum Franciszka Józefa, a potem Akademię Muzyczną w Budapeszcie. Studiował m.in. z późniejszymi znanymi kompozytorami Belą Bartokiem i Leo Weinerem. Uzyskał dyplom z kompozycji i dyrygentury. Wygrał stypendium na dalsze studia w Berlinie, w 1928 roku. W Berlinie poznał Hansa Eislera, innego kompozytora, a przez niego Bertolda Brechta. Tam też ożenił się z Lilli Apel, również muzykiem.

 

W 1933 roku wraz z żoną wyemigrowali do Paryża. Poznał tam i zaprzyjaźnił się z Jacques Prévertem. Wszedł do paryskiego środowiska artystycznego, zawiązał bliskie kontakty z reżyserem Jean Renoirem. Podczas okupacji niemieckiej Kosma przebywał w areszcie domowym w regionie Alpes-Maritimes i miał zakaz komponowania. Pomógł mu Prévert, który zlecał mu pisanie muzyki filmowej, która była oficjalnie firmowana przez innych muzyków. Były to klasyczne filmy francuskie: La Règle du jeu, La Grande Illusion, Les Enfants du Paradis.

 

Les feuilles mortes okazała się największym sukcesem Kosmy. Napisał ją dla filmu Les Portes de la Nuit, w reżyserii Marcela Carne.

Portes de la Nuit, z 1946 roku, to opowieść o Paryżu wkrótce po wyzwoleniu. Nie była to tylko radość z końca wojny i odzyskania wolności, ale i rozliczenie z kolaborantami. W jednej z głównych ról wystąpił Yves Montand, który zaśpiewał tę piosenkę.

 

Yves Montand

 

Autorem scenariusza i słów do piosenek był Jacques Prévert (1900 – 1977). Urodził się w Neuilly-sur-Seine, ale dorastał i uczył się w Paryżu. Z ojcem, krytykiem teatralnym, często bywał na przedstawieniach. Miłości do książki nauczyła go matka.

Prévert debiutował jako surrealista. Wstąpił do grupy Rue du Château, w której byli też Raymond Queneau i Marcel Duchami. Jako niezależny duch szybko z niej wystąpił. Swoje wiersze publikował w zbiorach: Paroles (1946), Histoires (1963), Spectacle (1951), La Pluie et le beau temps (1955), Fatras (1971) oraz Choses et autres (1973).

 

Jacques Prévert en 1961 dans le film Mon frère Jacques par Pierre Prévert Jacques  Prévert

 

Wiele jego wierszy zostało wykorzystane do piosenek. Wykonywali je m.in. Edith Piaf, Yves Montand, Joan Baez, a komponowali i inni poza Kosmą.

 

Film Portes de la Nuit trafił na ekrany w Ameryce, w 1950 roku, pod tytułem Gates of the Night.

 

Tłumaczenie angielskie piosenki powstało już w 1947 roku, a jego autorem był wokalista i twórca piosenek Johnny Mercer. Tytuł zmienił się na Autumn Leaves (Jesienne liście).

W 1956 roku Columbia Picture wyprodukowała film Autumn Leaves. Była to historia nieudanego małżeństwa starszej kobiety z młodym mężczyzną. W rolach głównych wystąpili Joan Crawford i Cliff Robertson. Film cieszył się sporym powodzeniem. Uzyskał kilka nagród za reżyserię i był wydany na kasetach VHS.

Film wyszedł pod innym tytułem - The Way We Are. Błyskawiczny sukces piosenki, którą w czołówce wykonywał Nat King Cole,  spowodował szybką zmianę tytułu, by wykorzystać wielką popularność utworu.

 

Nat King Cole nie był pierwszym wokalistą, który zaśpiewał Autumn Leaves. Pierwsze nagranie, w 1948 roku, było poczynione przez Jo Stafford. Nie stało się hitem, podobnie jak kilka następnych.

Trudno zatem wytłumaczyć dlaczego w 1955 roku, wersja instrumentalna, na fortepianie, nagrana przez Rogera Williamsa stał się wielkim przebojem. Na liście pop utrzymywała się przez 4 tygodnie na pierwszym miejscu, a ogółem przebywała tam przez 6 miesięcy. Jak na wykonanie instrumentalne to coś niebywałego.

Można więc domniemywać, że sukces Nat King Cole’a to pokłosie sławy nagrania Williamsa.

 

John Everett Millais - Autumn Leaves, 1856


 

 

Od tego momentu Autumn Leaves stał się standardem jazzowym, jednym z najczęściej nagrywanych utworów, aż do dzisiaj.

 

 

Na wzmiankowanym na początku spacerze oprócz liści znalazłem i kasztany. Przyniosłem trochę do domu, bo podobno są dobre na coś, choć nie wiem na co. W każdym razie mamy polską piosenką akurat odpowiednią. Chodzi o

 

Kasztany.

 

Autorem melodii jest Zbigniew Korepta, słowa zaś napisała Krystyna Wodnicka.

Niewiele wiem o tej parze autorskiej. Powstała na Wybrzeżu. Stanisław Michalski, emerytowany aktor Teatru Wybrzeże w Gdańsku wspominał na łamach Dziennika Bałtyckiego: „Wszyscy znają piosenkę "Kasztany". Ale pewnie mało kto wie, że ona urodziła się w Trójmieście. Muzyka w Sopocie. Słowa we Wrzeszczu, na Sobótki. Tam mieszkała aktorka Krystyna Wodnicka. - Nie minęło wiele czasu, jak wymyślona przez nas w teatrze piosenka stała się przebojem wszystkich dancingów i festiwali. A już zupełnie zwaliło nas z nóg, gdy zaśpiewała to słynna Natasza Zylska. Ja oczywiście do dziś uważam się za ojca duchowego tego utworu.”

 

Natasza Zylska (1933 - 1995) była gwiazdą polskiej piosenki w latach 50. Wojnę przeżyła w ukryciu. Po wojnie mieszkała w Katowicach. Zaczęła studia aktorskie, ale zrezygnowała na rzecz kariery piosenkarskiej. Śpiewała z najlepszymi polskimi zespołami Jerzego Haralda, Jana Camera, Waldemara Kazaneckiego, i Zygmunta Wicharego.  W 1963 roku wyjechała do Izraela, gdzie również występowała jako piosenkarka. W latach 70. wycofała się z estrady i poświęciła się plastyce.

 

Kasztany wykonywała też Barbara Muszyńska. W 1995 roku na płycie Dotyk nagrała Kasztany Edyta Górniak. Był to prawdziwy renesans tego pięknego utworu.

 

 

W music boxie angielskie francuskie wykonania, czyli zarówno Autumn Leaves, jak i Les feuilles mortes. No i polskie Kasztany. Nagrań jest bardzo dużo. Więcej będzie można znaleźć na moim Chomiku.

 

 

OIL PAINTING

 

 

Les feuilles mortes


Oh ! je voudrais tant que tu te souviennes
Des jours heureux oů nous étions amis.
En ce temps-lŕ la vie était plus belle,
Et le soleil plus brűlant qu'aujourd'hui.
Les feuilles mortes se ramassent ŕ la pelle.
Tu vois, je n'ai pas oublié...
Les feuilles mortes se ramassent ŕ la pelle,
Les souvenirs et les regrets aussi
Et le vent du nord les emporte
Dans la nuit froide de l'oubli.
Tu vois, je n'ai pas oublié
La chanson que tu me chantais.

[Refrain:]
C'est une chanson qui nous ressemble.
Toi, tu m'aimais et je t'aimais
Et nous vivions tous deux ensemble,
Toi qui m'aimais, moi qui t'aimais.
Mais la vie sépare ceux qui s'aiment,
Tout doucement, sans faire de bruit
Et la mer efface sur le sable
Les pas des amants désunis.

Les feuilles mortes se ramassent ŕ la pelle,
Les souvenirs et les regrets aussi
Mais mon amour silencieux et fidčle
Sourit toujours et remercie la vie.
Je t'aimais tant, tu étais si jolie.
Comment veux-tu que je t'oublie ?
En ce temps-lŕ, la vie était plus belle
Et le soleil plus brűlant qu'aujourd'hui.
Tu étais ma plus douce amie
Mais je n'ai que faire des regrets
Et la chanson que tu chantais,
Toujours, toujours je l'entendrai !

 

 

 

Autumn leaves


The falling leaves
Drfit by the window
The autumn leaves
Of red and gold

I see your lips
The summer kisses
The sunburned hands
I used to hold

Since you went away
The days grow long
And soon I'll hear
Old winter's song

But I miss you most of all
My darling
When autumn leaves
Start to fall

 

 

 

 

Kasztany

Mówiłeś: "Włosy masz jak kasztany
I kasztanowy masz oczu blask"
I tak nam było dobrze, kochany
Wśród złotych liści, wiatru i gwiazd
Gdy wiatr kasztany otrząsał gradem
Szepnąłeś nagle zniżając głos:
"Odjeżdżam dzisiaj, lecz tam gdzie jadę
Zabiorę z sobą złotą noc"

Kochany, kochany
Lecą z drzewa jak dawniej kasztany
Wprost pod stopy par roześmianych
Jak rudy lecą grad
Jak noc, gdy w alejce
Rudy kasztan Ci dałam i serce
A tyś rzekł mi trzy słowa, nie więcej
Że kochasz mnie i wiatr

Już trzecia jesień park nasz wyzłaca
Kasztany lecą z drzew trzeci raz
A twoja miłość do mnie nie wraca
Choć tyle błyszczy liści i gwiazd
I tylko złoty kasztan mi został
Mały talizman szczęśliwych dni
I ta jesienna piosenka prosta
Którą wiatr może zanieść ci

Kochany, kochany
Lecą z drzewa jak dawniej kasztany
Wprost pod stopy par roześmianych
Jak rudy lecą grad
Jak noc, gdy w alejce
Rudy kasztan Ci dałam i serce
A tyś rzekł mi trzy słowa, nie więcej
Że kochasz mnie i wiatr
Że kochasz mnie i wiatr

blueslover
O mnie blueslover

Muzykę klasyczną można znaleźć na moim drugim blogu, tutaj: CLASSICAL IS WONDERFUL

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura